Agent_Mietek_z_Centrali

Agent Centrali Rybnej Mieczysław Wypych. Z Alojzego, rybaka kutrowego poczęty w Barbary stworzon łonie. W szkole mówiono na mnie Ptyś ale teraz mówcie mi po prostu Miecio. Jestem zastępcą kierownika w dziale małże i krewetki w naszej Centrali Rybnej nr. 7 im. Marcelego Nowotki. Zdarza się, że wyjeżdżam firmowym Roburem - chłodnią z towarem w trasę. Jestem sobie sam sterem, żeglarzem, okrętem.

Więcej historii związanych ze mną oraz blogów można znaleźć pod tym adresem:
https://www.gamedesire.com/pl/player/Agent_Centrali_Rybnej/blog

Bezwstydne obserwowanie lornetką z ukrycia roznegliżowanych plażowiczek latem jak również szanty, morskie opowieści, rybki oraz woda, woda, woda...czasem wóda. Jestem zapalonym zbieraczem łusek rybich. Moim najcenniejszym okazem jest ganoidalna łuska w kształcie rombu pochodząca od jesiotra.

Krab i Joanna, Okolice spokojnego morza oraz inne morskie filmy. Oglądam z chęcią wszystkie filmy związane z morzem ponieważ kocham fale oraz falochrony i nie mogę bez nich żyć. Uwielbiam dokumenty ukazujące katastrofy morskie wszelkiego typu np. wybuchy platform wiertniczych itp. W dawnych czasach lubiłem oglądać program Z Wałęsą na rybach.

Gorące rytmy samby na plaży w Kołobrzegu oraz wszystko przy czym nóżka sama tupie, no i oczywiście szanty. Wieczorami bardzo lubię posłuchać koncertu fletowego F - dur Antonio Vivaldiego pt. "Burza na morzu" ("La Tempesta di mare"). To mnie wycisza i daję energię na kolejny dzień.

Latarnik, Stary człowiek i morze itp. oraz poradnik Z wędziskiem za pan brat. Lubię również wszelkiego rodzaju poradniki dotyczące tańca oraz śpiewu z których to czerpię niezbędną wiedzę.

Lubię tańczyć, szczególnie tańce latynoamerykańskie. Nie są mi obce tango milonga i foxtrot. Przy każdej nadarzającej się okazji porywa mnie wir tańca. Uwielbiam zapach morskiej bryzy o poranku. Czasem lubię sobie pośpiewać, szczególnie w łazience. Z jedzenia kocham zupę koperkową, flądrę z patelni na smalcu oraz dobre wino do 10 złotych. Przepadam również za wszelkimi kiszonymi potrawami.

Szkoda strzępić przysłowiowego pióra na tak przyziemne rzeczy. Ale tak na szybko: nie lubię takiego **** tego ***** ******. Jak Cię złapię to ci nogi z **** powyrywam. Zrobię ci z **** drugie Pearl Harbor tak, że będzie płacz i zgrzytanie zębów. Jeśli chodzi o jedzenie to nie lubię zupy pieczarkowej w proszku, rabarbaru ani kakao.