tolo1967

 
Adăugat: 19.11.2008
zanim rzucisz kamieniem zastanów się ...czy on nie wróci....
Puncte73mai mult
Nivelul următor: 
Puncte necesare: 127

...bo w czwartek masz....

Zaznaczam ,że treść nie jest przeznaczona dla ludzi o słabych nerwach....

Dyrektor cyrku zapowiada:
- A teraz przed państwem wystąpią akrobaci!
Z ostatniego rzędu głos: Pedały, pedały! Obcisłe gacie noszą - pedały!
Akrobaci obrażeni - nie wystąpili. Dyrektor ponownie:
- A teraz przed państwem wystąpi klaun.
- Pedał, pedał! Maluje się - pedał!
Klaun obrażony polazł do garderoby.
I znów dyrektor:
- A teraz nasz mrożący krew w żyłach numer. Człowiek skoczy z samego wierzchołka namiotu wprost na arenę!
- Pedały, pedały... gdzie mnie wleczecie - pedały...


Dwóch dresiarzy jedzie autobusem. Podchodzi do nich kanar i mówi:
- Bileciki do kontroli.
A oni do niego:
- Bujaj się, cwelu.
Kanar podszedł do starego dziadka:
- Bileciki do kontroli.
A on:
- Nie słyszał pan co koledzy mówili?!


Przez hall w szpitalu biegnie facet, który właśnie miał mieć operację.
- Co się stało?! - pytają go inni pacjenci.
- Słyszałem, jak pielęgniarka mówi: to bardzo prosta operacja, niech pan się nie martwi, jestem pewna, że wszystko będzie dobrze!
- Próbowała tylko pana uspokoić, co w tym złego?!
- Ona nie mówiła do mnie. Mówiła do lekarza!!!


Idzie facet brzegiem Wisły.
Widzi faceta klęczącego i pijącego wodę z rzeki.
Spacerowicz woła:
- Co pan robi?! Niech pan nie pije!!!!   Otruje się pan, chemikalia i odpadki!!!!!
- Was? Ich verstehe nicht! /-Co ? Nie rozumiem !/
- E nic ,powoli, bo zimna.


Do klasztoru przychodzi nowy młody mnich. Starszy mnich oprowadza go po 
klasztorze i opowiada: 
- Tu jest biblioteka. Możesz z niej korzystać, kiedy tylko zechcesz, tylko nie w czwartek. 
Idą do sauny. 
- Tu jest nasza sauna. Możesz z niej korzystać, kiedy tylko zechcesz, tylko nie w czwartek. 
Idą do stołówki. 
- Tu jest nasza stołówka. Możesz tu przychodzić, kiedy tylko zechcesz i jeść ile chcesz, tylko nie w czwartek. 
Obeszli cały klasztor i młody mnich dowiedział się, że wszędzie będzie mógł przychodzić, za wyjątkiem czwartku. Na koniec stary mnich przyprowadza młodego na strych, a tam szafa. Stary mnich otwiera ją, a ze środka wystaje czyjaś dupa. 
- Tu jest dupa. Możesz tu przychodzić, kiedy zechcesz i robić co zechcesz, tylko nie w czwartek. 
- Wszystko super, ale dlaczego tych wszystkich rzeczy nie mogę robić akurat w czwartek? 
- Bo w czwartek masz dyżur w szafie.Mąż wyjechał w delegację, a żona postanowiła zrobić mu niespodziankę i kupiła nowiutką szafę do ich wspólnej sypialni.



Przyjechała ekipa, zmontowała szafę.
Po jakimś czasie obok domu przejeżdżał tramwaj i szafa się złożyła.
Zdesperowana kobieta dzwoni do firmy i tłumaczy co się stało. Przyjeżdża ekipa montuje szafę i dzieje się tak kilka razy.
Przy kolejnym razie kierownik ekipy monterskiej mówi:
- Wie pani co, muszę wejść do szafy i zobaczyć od środka co się dzieje.
Wchodzi do szafy. W tym momencie wraca mąż i wchodząc do sypialni krzyczy z zachwytem:
- Kochanie cóż za wspaniała szafa. I otwiera drzwi od szafy, a gość ze środka:
- Wal pan w ryj, bo i tak nie uwierzysz, że na tramwaj czekam.



Pani w szkole kazała narysować dzieciom coś, co kojarzy im się z jakimś utworem Beethovena.
Ania narysowała księżyc.
- A z czym Ci się kojarzy ten księżyc? Pyta nauczycielka.
- Z Sonatą Księżycową proszę Pani. - Odpowiada Ania.
Kasia narysowała kwiatki i słoneczko.
- A to z czym Ci się kojarzy Kasiu?
- Z Sonatą Wiosenną proszę Pani.
- Bardzo dobrze Kasiu, mówi Pani nauczycielka. A Ty Jasiu, pokaż co narysowałeś.
Pani patrzy na kartkę Jasia a tam narysowany wielki ku*as.
- Co to ma być? Pyta oburzona nauczycielka. To Ci się kojarzy z utworem Beethovena?
- Tak. Odpowiada zadowolony Jaś.
- Niby z jakim? - Pyta nauczycielka.
- Dla Elizy proszę Pani. Dla Elizy.


Mąż do żony w trakcie seksu 
Może byś tak trochę pojęczała, miałbym więcej frajdy 
Już mam jęczeć? 
Za chwilę 
Już jęczeć? 
Jeszcze nie 
Już? 
Już! 
ŁOLABOGA NIE MAM SIĘ W CO UBRAĆ, DZIECIAKI BRUDNE CHODZĄ, CUKIER ZDROŻAŁ...


Przychodzi Jaś do taty i pyta:
- Tato, jaka jest różnica między wyrazami potencjalnie a realnie?
- Jasiu, zrób tak: idź do mamy i zapytaj ją czy przespałaby się z Johnem Travoltą za milion dolarów. Potem idź do brata i zapytaj go czy przespałby się z Orlandem Bloom za milion dolarów, a potem idź do siostry i zapytaj czy przespałaby się z Paulem Walkerem za milion dolarów. 
Jasio poszedł i pyta mamę czy by się przespała z Johnem Travoltą? A ona na to:
- Oczywiście!
Potem Jasio idzie do brata i pyta czy przespałby się z Orlandem Bloom? A on:
- Kto by się nie przespał za milion dolców?
No to Jasio idzie do siostry i pyta ją czy by się przespała za milion dolarów z Paulem Walkerem? A ona na to:
- Naturalnie!
No to Jasio idzie z powrotem do ojca i mówi:
- To ja już rozumiem! Potencjalnie mamy w domu trzy miliony dolarów, a realnie dwie dz*wki i jednego pedała

Duch...

Przez sen
słyszę Twój głos 
nie ...nie śnie 
to Ty wołasz mnie .
I znowu to...
widzę Twoją twarz ,
ale ta iluzja
ma stalową maskę.
Spójrz mi w oczy 
ta szczelna zasłona
nie ukryje Twoich łez 
chcę ujrzeć Cię.
http://www.youtube.com/watch?v=tE6SRBnDHx8

And I kiss you...

Wczoraj przyłapałem moją 14letnią córkę na paleniu papierosów. Zapytałam się jej od kiedy pali, odpowiedziała, że od kiedy straciła dziewictwo.             Gdy z przerażeniem spytałam kiedy to było - odpowiedziała: nie pamiętam, byłam pijana. 
......................                                                                                                                                                                                                                                                                                                                   Dzisiaj zmieniła swój status na facebooku. Jedyne co mogłem zrobić, to kliknać "Lubię to".                                                                                                                                               .......................
...................                                                                                                                                                                                                                                                                                                                     .      Kilka dni temu sąsiadów córka powiedziała chłopakowi że się przed nim rozbierze... Zaczął krzyczeć na całą ulicę o tym z uśmiechem na twarzy przybiłem mu piątkę.

..........................
............................
 Środa -teraz mnie chce dobić moja córkadzisiaj w szkole okazało się, że jej nauczyciel od angielskiego ( w którym kochała się od pierwszej klasy Lo - najprzystojniejszy I najbardziej zadbany) się rozwodzi! Była tak bardzo szczęsliwa (jednak nie bardziej niż później zażenowana) gdy dowiedziała się że powodem jego rozstania z żoną jest to, że przyłapała go w łóżku z jakimś znajomym lekarzem. (A coś ostatnio chorował biedulek )                   ......................                                                                                                                                                                                                                                Czwartek-.Dzisiaj postanowiłam wybrać się na spacer z psem (owczarkiem niemieckim) Przechodząc obok ludzi na przystanku mój pies włożył pewnej dziewczynie z impetem pysk między pośladki. Laska aż podskoczyła, w momencie gdy odciągnęłem psa na moją drugą stronę ,wtedy ona się odwróciła. Wiedziałam jak to musiało wyglądać dlatego szybkim krokiem bez zbędnych tłumaczen uciekliśmy . Uff psy to mają jednak dobrze ,brak jakiej kolwiek odpowiedzialności.
.........................

..............................
Sobota -znowu niespodzianka :dzisiaj dowiedziałam się, ze dziewczyna, która została przeze mnie zatrudniona jaka prywatna korepetytorka angielskiego dla syna jest tak naprawdę jego dziewczyną. Od miesiąca płacę jej 4 dychy za godzinę za to że pieprzy się w pokoju z moim synem. FUCK! FUCK!                                                                                                                                                                                                                                         ..................                                                                                                                                                                                                                                             Niedziela- tydzień od momentu kiedy moja znajoma zarzuciła mi, że nie inwestuje w naszą relację, postanowiłem się jej oświadczyć. Jej odpowiedź? " Ja chcę w koncu mieć mega-super- orgazm ,a nie pierścionek !!!!!..........chyba wiem w co muszę,,zainwestować.                                                                ...............                                                                                                                                                                                                                                   Następny dzień w pracy-Zadzwonił do mnie szef z paroma ważnymi ustaleniami odnośnie.,następnego dnia.Rozmowa dobiegała końca ,tak byłem pochłonięty tym ,,pierścionkiem ",że nie mogłem się skupić .... myślami byłem z nią .Na pożegnanie powiedziałem do szefa,,I Love you too baby,and  I kiss you" .........

Stringi XXL.....

Mąż na łożu śmierci wyznaje żonie swój życiowy sekret:
- Przez 20 lat Cię zdradzałem.
- A ty myślisz, że ja bym Cię tak bez powodu otruła?
............................................................................
Idzie misjonarz przez pustynie. Widzi lwa. Modli się:"Panie Boże, spraw aby ten lew był wierzący." Lew podchodzi do niego, klęka i mówi:"Boże, pobłogosław ten posiłek, który za chwilę będę spożywał.
................................................................................
W supermarkecie mąż z żoną przechodzą obok stoiska z bielizną.
Żona do męża widząc "stringi":
- Kochanie, może kupiłbyś mi taką bieliznę?
- Ależ skąd! d*pę masz jak kombajn i nie będzie to ładnie wyglądać!
Wieczorem leżą razem w łóżku i mąż delikatnie sugeruje żonie, o co mu chodzi:
- Może się troszkę popieścimy? No wiesz...?
Żona:
- Dla takiego jednego, małego kłosika nie będę kombajnu uruchamiać!
...............................................................................................
Kazik od zawsze robił to co lubił: całował żonę, wślizgiwał się do wyrka i od razu zasypiał. Pewnego dnia obudził się obok podstarzałego faceta ubranego w biały szlafrok.
- Co do cholery robisz w moim łóżku? I kim do diabła jesteś? - zapytał Kazik.
- To nie jest twoja sypialnia. Jestem św. Piotr i jesteś w niebie - odpowiedział facet w szlafroku.
- Że co?! Twierdzisz, że jestem martwy? Nie chcę umierać, jestem na to jeszcze za młody! Chcę natychmiast wrócić na Ziemię!
- To nie takie proste - odpowiedział Święty. - Możesz wrócić jako kura albo jako pies. Wybór należy do ciebie.
Kazio pomyślał przez chwilę i doszedł do wniosku, że bycie psem jest stanowczo za bardzo męczące, a życie kury wydaje się być miłe i relaksujące. Bieganie po zagrodzie z kogutem nie może być złe.
- Chcę powrócić jako kura - odpowiedział.
W kilka sekund później znalazł się w skórze całkiem przyzwoicie upierzonej kury. Nagle jednak poczuł, że jego kuper zaraz eksploduje.
Wtedy podszedł do niego kogut.
- Hej! To pewnie ty jesteś tą nową kurą, o której mówił mi św. Piotr - powiedział kogut. - Jak ci się podoba bycie kurą?
- No jest ok, ale mam to dziwne uczucie, że mi kuper zaraz eksploduje...
- Ooo, no tak. To znaczy, że musisz znieść jajko - powiedział kogut.
- Jak mam to zrobić?
- Gdaknij dwa razy i zaprzyj się jak najmocniej potrafisz.
Kazio zagdakał i zaparł się jak najmocniej potrafił. Nagle "chlust" i jajko było już na ziemi.
- Łoł, to było zaje*iste - powiedział Kazik.
Zagdakał jeszcze raz, zaparł się i wypadło z niego kolejne jajo. Za trzecim razem, gdy zagdakał, usłyszał krzyk swojej żony:
- Kazik, co ty do cholery robisz?! Obudź się! Zasrałeś całe łóżko!!!
........................................................................................
Mąż i żona jadą przez wieś samochodem. Nie odzywają się do siebie, bo są świeżo po kłótni. Nagle żona spostrzega stadko świń i pyta pogardliwie męża:
- Twoja rodzina?
- Tak, teściowie!
...........................................................................................
Stoi czerwony kapturek przed lustrem, patrzy i patrzy i tak sobie głośno myśli: buciki mam czerwone, rajtuzki mam czerwone spódniczkę mam czerwoną bluzeczkę mam czerwoną i czapeczkę też mam czerwoną Boże… przecież ja wyglądam jak dziwka!!
............................................................................................................................                                                                                                                                 .- Kochanie, byłem z Leną i grupką przyjaciół na imprezie. Nagle usłyszeliśmy silny wybuch, drzwi wypadły i weszło trzech terrorystów psychopatów. Złamali mi ręce i pocięli twarz. Moi przyjaciele są martwi. Jestem w szpitalu, amputowano mi ręce, tego SMS-a pisze pielęgniarka.
- KIM JEST LENA?!
.........................................
Ziomek do swojej dziewczyny:
- Nie chciałbym żebyś mnie źle zrozumiała....zapraszam cie na loda...
Ona:
-Super, lubię Magnum
On:
-No właśnie k***a mówiłem żebyś mnie źle nie zrozumiała..
.......................................................................................
Żona do męża:
- Wiesz, dziś jak przechodziłam w przedpokoju, to zegar spadł tuż za mną!
Mąż:
- Zawsze się spóźniał...
........................................
Na pogrzebie policjanta do trumny podchodzi jego kolega i kładzie coś przy głowie policjanta.
Zobaczyła to wdowa i dyskretnie pyta:
- Co pan tam włożył?
Oburzony policjant odpowiada:
- No wie pani co, nie zdążyłem kupić kwiatów a nie wypada przyjść z pustą ręką to kupiłem czekoladę
.....................................................................................
W mieście otworzono agencję towarzyską
Mały Jasio pyta się taty:
-Tato a co się robi w takiej agencji?
-YYYY...W tej agencji robią ci dobrze
Odpowiada zakłopotany ojciec

Kilka tygodni później Jasio dostał od taty pieniądze na kino.Lecz zamiast do kina poszedł do agencji towarzyskiej:
Jasiu dzwoni do drzwi,otwiera mu piękna kobieta i ze zdziwieniem pyta się Jasia:
-A co ty tu robisz?
Jasiu odpowiada
-No chciałem żeby mi zrobili dobrze,mam pieniądze!
Kobieta wzięła Jasia do środka zrobiła mu trzy kanapki z czekoladą ,wzięła pieniądze od niego i Jasiu poszedł
Po kilku minutach Jasio ucieszony wpada do domu i krzyczy:
-Tato byłem w tej nowej agencji!!!
Ojciec zaszokowany pyta się Jasia
-No i jak było?!?!?
-Dwie ogarnąłem ale trzecią już tylko wylizałem
Tata zemdlałn17.gifn17.gifn17.gif...................................................cdn.,n28.gif

.

Hrabia,Jan i inni...

Przychodzi Maniuś do domu:
- Mamo, żenię się!
- Jak ona ma na imię?
- Roman.
- Maniuś, Roman to przecież chłopiec!
- K*rwa, coście się wszyscy uparli - w przyszłym tygodniu Romuś kończy czterdzieści lat, a wszyscy w kółko chłopiec i chłopiec...!
n17.gif......................................................................n17.gif
Wraca wieczorem dwóch gości z imprezy. Stanęli pod płotem na małe sikanie. Jeden już leje, drugi cały czas grzebie w rozporku.
- Ty, dlaczego nie lejesz tylko sobie tam grzebiesz?
- A cholera, dać coś babie do ręki, to nigdy na swoje miejsce nie odłoży.
n17.gif.....................................................................n17.gif                                                                                                                                                                                                                                                      Chłopak do dziewczyny: 
- Zrobimy to na "Urząd Skarbowy"?
- A jak to jest na "Urząd Skarbowy"?
- Ty masz związane ręce, a ja dobieram ci się do dupy.
n17.gif..........................................................................n17.gif
Do pokoju wchodzi strasznie pobity hrabia.
- O rany, sir, co się panu stało? - pyta Jan. 
- Dostałem w twarz od barona Stefana.
- Od barona Stefana? Przecież to chucherko! Musiał mieć coś w ręku!
- Miał. Łopatę.
- A pan, panie hrabio? Nie miał pan nic w ręku? 
- Miałem. Lewą pierś żony barona. Piękna rzecz, nie przeczę, ale do walki zupełnie się nie nadaje.
n17.gif................................................................n17.gif
Tańczy Hrabia z jakąś Baronową na balu. W pewnym momencie odzywa się:
- Pani Baronowo, czy oddałaby mi się Pani za milion dolarów?
Baronowa "oburzona": 
- No jak to, Panie Hrabio?
Hrabia: 
- Niech Pani pomyśli, chodzi o milion dolarów.
Baronowa po chwili: 
- Za milion dolarów oddałabym się Panu, Panie Hrabio..
Hrabia po chwili zagaduje: 
- A czy oddałaby mi się Pani za jednego dolara?
Baronowa oburzona: 
- Ależ Panie Hrabio, za kogo mnie pan ma?
Hrabia: 
- To już ustaliliśmy, teraz się targujemy....
n17.gif.....................................................................n17.gif
Hrabia, słynny gawędziarz, opowiada wśród grona przyjaciół jedną ze swoich licznych przygód.
- Sarna, którą upolowałem była wielka i ciężka, wokół nikogo nie było, więc musiałem sam sobie z nią poradzić. Zarzuciłem jedną nogę sarny na lewe ramię, drugą na prawe...
W tym momencie hrabia został odwołany przez służącego do pilnego telefonu. Po chwili wraca i pyta:
- Na czym to ja skończyłem?
- Jedna noga na prawe ramię, druga noga na lewe ramię... - podpowiada chór przyjaciół.
- A, już wiem - przypomina sobie hrabia - ach te Rosjanki, cóż to były za kobiety!!!